Wirusy, wirusy, wszędzie wirusy. Czyhają na nas na każdym kroku. Podejmujemy różne środki ostrożności, bierzemy suplementy, uciekamy się do zwyczajowych i nowatorskich metod przeciwdziałania. I co z tego? Wirus nas dopada.
Wy też tak macie? Ostatnio obserwuję, że coraz to nowe wirusy się rozsiewają. Jednym z nich jest wirus wizualności, który ma swoje liczne pozytywne skutki.
Czy czeka nas teraz pandemia wizualności?
Przypomnij sobie jakieś miłe wspomnienie. Co widzisz? Jaki obraz? Myślimy w kategoriach obrazów i metafor. Nasze otoczenie zbudowane jest z wizualnych elementów. Ikonki w aplikacjach, ładne zdjęcia w reklamach, portalach społecznościowych, opakowania przedmiotów, grafiki w książkach … ale również w pracy! Tablice suchościeralne, flipcharty i tradycyjne notatniki wykorzystujemy nie tylko do pisania. Możesz się zastanawiać “w jaki sposób obrazki mogą być poważne?”. Fakt, to są przecież tylko obrazki (myślenie logiczne). Z drugiej strony możesz dociekać, że “rysowanie może być sztuką, ale czy też nauką”? Jaka płynie z tego wartość? W jaki sposób może wpłynąć na to jak się uczymy, działamy? Odpowiedzią na te pytania są korzyści z wykorzystania myślenia wizualnego.
“Nowe” pojęcia
Wirus wizualności przyszedł z zachodu. Graphic Recording, Graphic Facilitation, Visualization, Wizualna Facylitacja, Myślenie wizualne, VizThinking, Scribing, Doodling, Visual Recording czy Visual Facilitation to wszystko pojęcia, które odnoszą się do różnych podejść/sposobów przekształcania słów (języka mówionego, pisanego) do świata obrazów. Liczba miejsc i możliwości, gdzie możemy wykorzystywać wizualność rośnie w szybkim tempie. Możemy ją wykorzystywać indywidualnie. Robiąc swoje własne wizualne notatki, podczas spotkań, szkoleń, myślenia czy planowania. Możemy też wykorzystywać wizualność wspólnie z innymi. Tworząc wizualny obraz razem z innymi lub stojąc z boku i dzieląc się z grupą wizualnym wynikiem.
To ja rozumiem
Żyjemy w złożonym świecie i jesteśmy zalewani informacjami. Często aby podjąć ważną decyzję o złożonym temacie, potrzebujemy zapoznać się z wieloma informacjami. Bywa, że przy nadmiarze informacji jest nam to wszystko ciężko ogarnąć. Jeśli możesz rozrysować te zależności na papierze, znaleźć metafory (nakreślające złożoności), łatwiej Ci stwierdzić “ok, już to rozumiem”. Największą wartością wizualności jest skupienia uwagi i tworzenie dużego obrazu, który jest nam łatwiej zrozumieć.
Korzyści wizualnej facylitacji
Prócz tworzenia dużego obrazu, który zostaje z uczestnikami na dłużej jest sporo innych pozytywnych skutków. W przypadku spotkań opartych na interakcji facylitatora z uczestnikami (różnego rodzaju sesje kreatywne) główne korzyści Wizualnej Facylitacji (Visual Facilitation) to:
– zwiększenie klarowności i wspólnego zrozumienia (ludzie widzą co mają na myśli)
– mniej nieporozumień i wsparcie w rozwiązywaniu konfliktów
– zejście głębiej w myśleniu (operując językiem metafor i symboli możemy zejść głębiej w dyskusji, zobaczyć więcej)
– lepsza forma przyswajania wiedzy dla osób uczących się wizualnie i kinestetycznie (czyli dla ponad 80% ludzi)
– poprawa zrozumienia podejmowanych decyzji i deklaracji (co i jak chcemy zrobić oraz jakie są tego przyczyny)
– zwiększenie poczucia odpowiedzialności za wypracowany rezultat (grupa widzi, że jest autorem rezultatu)
– zmniejszenie potrzeby tradycyjnych podsumowań, flipcharty zostają raportem spotkania (możemy je powiesić w widocznym miejscu lub rozesłać zdjęcia do uczestników)
Korzyści graficznego dokumentowania
Graficzne dokumentowanie zdobywa coraz większą grupę fanów podczas konferencji. Taka forma wizualizacji ma miejsce wówczas, gdy osoba nie zaangażowana w dyskusję (pasywnie, stojąc z boku) zapisuje podejście wypracowane przez grupę lub występującego prelegenta. W przypadku podejścia opartego wyłącznie na dokumentowaniu – Graphic Recording/Visual Recording korzyści są nieco inne:
– budowanie obrazu w jaki sposób przebiega wystąpienie czy dyskusja (wiele tematów o których moglibyśmy zapomnieć zostaje utrwalonych)
– zwiększenie zrozumienia kluczowych tematów (zależności pomiędzy nimi i odpowiadającym im pomysłów)
– zbieranie kluczowych informacji bez przerywania osobie mówiącej czy pracy grupy
– daje uczestnikom unikatowe w formie podsumowanie (może być papierowe lub cyfrowe zdjęcie)
– ułatwia dzielenie się i komunikację danego wydarzenia w atrakcyjnej formie
Jak się dać zarazić?
Wirus rozsiewa się drogą kropelkową. Wystarczy krótkie wprowadzenie do tematu, pokazanie kilku prostych sztuczek. I już nowa osoba jest zainfekowana. Ja sama wirusem wizualności zaraziłam się na początku 2013 roku. Teraz rozsiewam wirus organizując warsztaty z wizualnej facylitacji oraz jako prelegent na różnych spotkaniach. Jest mi bardzo miło, gdy zarażeni uczestnicy moich spotkań podają wirusa dalej.
Skutki uboczne
Sama wizualność jest świetnym elementem ułatwiającym przeprowadzenie czy podsumowanie spotkania, ale nie najważniejszym! Możecie przygotować piękne flipcharty a potem może się okazać, że spotkanie było bez wartości.
Na co ja osobiście zwracam największą uwagę? Na zapewnienie dialogu i współpracy w ramach grupy. A wizualne metody wsparcia grupy mogą nam to ułatwić.
Proszę podzielcie się komentarzem poniżej jakie inne korzyści wykorzystania wizualności dostrzegacie? I w jaki sposób rozprzestrzenia się Wasz wirus?